Pierwszego kwietnia w przedszkolu był dzień psot, żartów i psikusów. Tego dnia wszystko było na opak - panie zamieniały się rolami a dzieci pozamieniały się w wesołe postacie - była Pippi, Mała Syrenka, pszczółka Maja, roztargnione śpiochy zapomniały ubrać się i przywędrowały do przedszkola w piżamach.
Niezliczone żarty (Chodzi po pani pająk! Ma pani pająka na głowie!) wywoływały salwy śmiechu, gdy pani oganiała się od much, pająków i pszczół. Śmiech wzbudzało wezwanie rano do podwieczorku, przejęzyczenia i błędy.
Spotkaliśmy się wszyscy by porozwiązywać śmieszne zadania i zagadki. Rozmawialiśmy też o tym, że żarty powinny śmieszyć wszystkich, tych którzy są obiektem żartu również. Poczucie humoru jest ważną cechą i nasze dzieciaki pokazały, że je mają.